Jak byłem mały to miałem takie pomarańczone z różnymi kształtami - koła, prostokąty, a nawet kontur samochodu. Niestety zgubiłem i nie zostałem rysownikiem komiksów...
...Teraz prowadzę swój biznes , opatentowałem wynalazek , mam piękny dom z basenem , jacht i wszystko inne w dupie. Nie muszę się przejmować tym ,że niektórzy uważają iż tylko martwe ryby płyną z prądem oraz tym że dla niektórych 600zł za stoisko to polskie realia.
a nawiązując do temu - rzeczywiście takie pomoce to spore ułatwienie dla rysownika :D też posiadam .
Piotrek - Kiamil to nasz chłop, nasz człowiek w wielkim świecie. nie rysuje ale się solidaryzuje , rozumie i broni. w końcu zdarzało mu się pisać i scenariusze:)
i nie ma basenu... a szkoda. no właśnie Kiamil - dlaczego Ty nie masz basenu?
a ja oprócz standardowych kółeczek, księżyców i gwiazdek to miałam samolot. F16 to to nie było, ale utarg na niego i tak miałam niezły (3 gumy kaczora donalda, jeden lizak i wielokolorowa kredka) :D złote czasy, złoty biznes :D
Podobnież jak Adler, minus szkic. Ten nadal na papierze, bo lubię mieć analogowy podgląd całej planszy. Jednak czerń, kolor, dymki- komp. Do tradycyjnej, rączką kładzionej czerni wrócę przy okazji trzeciego "Na szybko...".
Nie znam kolegi KRL, nie jesteśmy dobrymi znajomymi, więc mogę spokojnie napisać, że "Wąż..." skopie wszystkim dupy, bez oskarżeń o poklepywanie po plecach.
Jak byłem mały to miałem takie pomarańczone z różnymi kształtami - koła, prostokąty, a nawet kontur samochodu. Niestety zgubiłem i nie zostałem rysownikiem komiksów...
OdpowiedzUsuńi masz za swoje. trzeba było pilnować cudeńka.
OdpowiedzUsuń"i nie zostałem rysownikiem komiksów... "
OdpowiedzUsuń...Teraz prowadzę swój biznes , opatentowałem wynalazek , mam piękny dom z basenem , jacht i wszystko inne w dupie. Nie muszę się przejmować tym ,że niektórzy uważają iż tylko martwe ryby płyną z prądem oraz tym że dla niektórych 600zł za stoisko to polskie realia.
a nawiązując do temu - rzeczywiście takie pomoce to spore ułatwienie dla rysownika :D też posiadam .
Piotrek - Kiamil to nasz chłop, nasz człowiek w wielkim świecie. nie rysuje ale się solidaryzuje , rozumie i broni.
OdpowiedzUsuńw końcu zdarzało mu się pisać i scenariusze:)
i nie ma basenu... a szkoda.
no właśnie Kiamil - dlaczego Ty nie masz basenu?
a ceny stoisk na wsk to już ruchanie ścierwa polskiego komiksu:)
OdpowiedzUsuńEj, ale wejściówka jest free!
OdpowiedzUsuńo nie, a ja swoje takie wywalilem jako uczen szkoly podstawowej. a mialem tam gwiazdki, ksiezyce, krzyzyki...
OdpowiedzUsuńJa miałem cudowną, rozkładaną linijkę z Resetu, ale mi skradziono :(
OdpowiedzUsuńa ja oprócz standardowych kółeczek, księżyców i gwiazdek to miałam samolot. F16 to to nie było, ale utarg na niego i tak miałam niezły (3 gumy kaczora donalda, jeden lizak i wielokolorowa kredka) :D złote czasy, złoty biznes :D
OdpowiedzUsuń@no właśnie Kiamil - dlaczego Ty nie masz basenu?
OdpowiedzUsuńBo na razie jeszcze daję radę dojść do kibelka na własnych nogach.
Jak się bardziej popsuję, to oczywiście natychmiast sobie kupię.
A co! Stać mnie.
Fajne. Ja mam takie wojskowe do map. Spadochroniki, samochodziki, zaporki inżynieryjne...
OdpowiedzUsuńStrasznie duzo jak 18 zeta. Ja za 15 w moim plastyku kupilem caly zestaw z krzywikami i takim wzornikiem architektonicznym (krzesla stoly drzwi itp.)
OdpowiedzUsuńJAPONfan
a ja to dymki z kompa robię. za bardzo mi się ręce trzęsą żeby używać czegos takiego. już nawet linijki nie uzywam. z kompa, wszystko z kompa.
OdpowiedzUsuńPodobnież jak Adler, minus szkic. Ten nadal na papierze, bo lubię mieć analogowy podgląd całej planszy. Jednak czerń, kolor, dymki- komp. Do tradycyjnej, rączką kładzionej czerni wrócę przy okazji trzeciego "Na szybko...".
OdpowiedzUsuń"Wąż, szeptucha i stary kredens" - kiedy jakieś szczegóły? Albo nawet szczególiki? :)
OdpowiedzUsuńniebawem. bardzo niebawem.
OdpowiedzUsuńNie znam kolegi KRL, nie jesteśmy dobrymi znajomymi, więc mogę spokojnie napisać, że "Wąż..." skopie wszystkim dupy, bez oskarżeń o poklepywanie po plecach.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie cudeńko. Ale niestety pękło mi na pół... ale ma to też swoje plusy... mogę rysować półkola!;)))
OdpowiedzUsuńA. Jeszcze jedno. Cudonkowość mojego jest mniejsza. Bo to okręgi a nie elipsy...
za 18 ziko to wyciął bym sobie sam hahah
OdpowiedzUsuńhttp://swiatecki.pl/wp-content/uploads/2008/02/rastr.png
Szkoda ze nie ma takich z całymi planszami do odrysowania to byłby czadzik pzdr.
OdpowiedzUsuńAleś sobie rasterek odcykał, Bart.
OdpowiedzUsuńZ koh-i-noora takie robią, brązowe, ale chyba tańsze.. choć - kiedy jeszcze tego używłem - było to dla mnie bezcenne, he.
OdpowiedzUsuńw katowicach w skarbku to plastikowe cudo kosztujew okolicach 2-3 zł:)
OdpowiedzUsuń