środa, 29 kwietnia 2009

wpis 42. drogi pamiętniku...


jest. jest nowy kawałek binarpilota. Battlestar II. jeżeli tak będzie brzmieć cały nowy album to le masakra.

klik>> Battlestar II <<

piątek, 24 kwietnia 2009

wpis 41. drogi pamiętniku...

Łukasz, który ma cały internet zgrany na pendrajwa na pewno uchował wpisa, którego usunołem. więc proszę pisać na motyw drogi jakby ktoś bardzo chciał. natomiast postanowiłem (po przebudzeniu się), że już odpuszczam. już mi się nie chce. skasowałem moje wyliczanie ile osób spośród 12 000 dzieciaków (które w przeciągu 3 lat przewineło się przez moje warsztaty w bobliotece i w szkołach) kojażyło nazwiska naszych miszczów komiksowych. Rosińskiego np. nie kojażył nikt. z 12 000................ w podstawówkach nie wiedzą co to Thorgal................... (sam tytuł skojażyło kilku chłopaków ale nie mogli wydukać o czym to jest).

no i takiego wpisa ładnego ustrugałem. i dziś się obudziłem i pomyślałem,  że znów się zacznie. i nagle mi się szkoda zrobiło tego czasu, który nie pójdzie w rysowanie. i tak oto postanowiłem pożegnać się z tematem "stare dziady kontra bidule". bo i do starych komiksów też nic nie mam osobiście (poza kilkoma. podobnie jak z dzisiejszymi. choć uważam że stosunek lepszych od gorszych jest na niekożyść "złotych" czasów prlu). też je czytałem. a pisanie debilom, którzy lubią tylko stare (dlatego, że są stare), już mnie nie bawi. jakis czas temu traktowałem ich jak ciekawostę socjologiczną. później jak świrów. teraz jak męczydupy.

w międzyczasie mort zdążył popełnić komentarz. za który dziękuję. a osobom, które nie zdąrzyły przeczytać wpisa - tylko zrobi smaka na potrawę, której nie doniosą do stolika.

idę na rewolucyjną emeryturę. czas zająć się ogródkiem. rysowaniem. bo bidule nadal rysują te albumy...

środa, 22 kwietnia 2009

wpis 40. drogi pamięniku...


supemegaultra konkurs w związku z "łaumą". szczegóły na blogu KG. prosze Was - klik.

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

wpis 39. drogi pamiętniku...

udało się. organizatorzy się opamiętali.

Adam Radoń - dyrektor festiwalu, zadecydował ( pisząc do Kamila Śmiałkowskiego), że nie będzie sympozjum o bidulkach i miszczach, nie będzie o zesranym młody pokoleniu i ich marnych dziełach.

jedziemy do Łodzi. 

i dobrze - bo MFK to ogólnie klasa sama w sobie. po tym co stało się ostatnio - nawet żaden cień nie rzuci się na Łódź. bo błedy można popełniać. ale nikt nie pamięta błędów, tylko ich naprawianie. 

a jednak demokracja działa.

niedziela, 19 kwietnia 2009

wpis 38. drogi pamietniku...

" Kolejne edycje Sympozjum Komiksologicznego mają charakter tematyczny, tj. omawiane (i opisywane) są różne wybrane zagadnienia dotyczące komiksu - zgodnie z podanym tematem przewodnim. Na ten rok proponowany jest jeszcze raz temat, który w 2004 r. udało się zrealizować tylko połowicznie, gdyż ówcześni autorzy nie potrafili wyjść poza "optykę apologizacyjną" i bardziej krytycznie przyjrzeć się polskim realizacjom... Podkreślić jednak trzeba, że nie chodzi tu o pastwienie się nad jakimś "bidulką-komiksiarzem" czy też jego "dokonaniami", bo celem jest tu przede wszystkim podjęcie szeroko zakrojonej diagnozy mierności/marności (artystycznej, literackiej, "ideowej", każdejkolwiek) komiksów młodego (zwłaszcza tegoż, ale chyba nie tylko) pokolenia polskich twórców (zwłaszcza polskich, ale nie tylko) - a więc chodzi tu o charakterystykę pewnych nurtów, tendencji, trendów, stylów, postaw (lub też ich braku)..."

koniec

w związku z tematem tegorocznego sympozjum w ramach MFK, oraz z jego rozwinięciem i bezczelnym, nienaukowym sugerowaniem, jak wypada się opowiedzieć w nadesłanych pracach - pozstanowiłem nie odwiedziedzić w tym roku MFK, a także przesunąć premierę mojego nowego komiksu, by nie zgrała się z wyżej wymienionym festiwalem.

zachęcam innych rysowników do podobnej reakcji. spotkanie towarzyskie zrobimy sobie w przyjemniejszych okolicznościach. ja natomiast nie chcę stawiać nogi w miejscu gdzie celebruje się wydanie publikacji osmieszającej, wyszydzającej i zamykającej młodych twórców w ogólniki typu: "bidulka-komiksiarz".

jeżeli tak widzą nas ludzie odpowiedzialni za propagowanie, badanie i wspomaganie polskiego komiksu, to ja rezygnuję.

osoby które nie pojawią sie w Łodzi mogą się wpisać w komentarzach.

czwartek, 9 kwietnia 2009