sobota, 21 marca 2009

wpis 34. drogi pamiętniku...


"Podczas gdy francuskie prawo Hadopi (które przewiduje kary dla piratów internetowych) grozi wysyłaniem maili z ostrzeżeniem do tych osób, które ściągają nielegalnie pliki, Jamendo wysyła wam maile z podziękowaniami za rozpowszechnianie!"

ten serwis wciąż mnie zadziwia. dodatkowo odpisali na mój list z wypełnionymi umowami dotyczącymi praw autorskich i proszą bym podpioł pod ich sytem swojego pay pala, bo się szykuje zarabianie na muzie. srogo brzmi. samych albumów na jamendo jest już ponad 17 tysięcy i codzinnie przybywają nowe. jak ci luksemburczycy znaleźli w tym gąszczu moją muzykę to bladego pojęcia nie mam.

aktualnie siedzę nad piosenkami counrto-podobnymi na gitarę i harmonijkę. taki test.

kaca mam takiego, że boli mnie kiedy stukam w klawiaturę. piszę więc powoli i delikatnie, żeby nie rozsadzic sobie głowy. i na tym kacu spotkałem sie dzisiaj z naszym człowiekiem w Wirtualnej Polsce - Tomkiem Pstrągowskim w celu spożycia następnej dawki trucizny i udzielenia wywiadu. trochę się boję co z tego wywiadu wyjdzie, bo wczorajszym będąc, plątałem się w wywodach.

ominęło mnie wsk. i jak samego konwentu nie żałuję, tak spać nie mogę na myśl o mojej nieobecności na afterparty. tyle dobrego, że nikt nie groził Gonzowi. bo gdybym był w warszawie to na pewno przykleiłby się do nas jakiś głodny wrażeń instruktor karate. mam w sobie coś co zmusza wszystkich hojraków do proponowania mi staro-słowiańskiego klepania mordy. chyba mi urody zazdroszczą.

mojej urody pozazdrościł również egzaminator, który oblał mnie w 33 minucie jazdy po mieście. ale ja tam jeszcze wrócę. Kubica zdawał 3 razy na prawko.

ze świata mody. żona moja Joanna udziała mi czapkę. wygladam jak ten pomarańczowy hobbit z Torunia. jeżeli pojawimy się razem na jakimś spędzie to będą szmery, ploty i podsmiechujki jak nic.


na blogu KG wisi juz 9 odcinek "węża, szeptuchy i starego kredensu". zapraszam do lektury i podzielenia się refleksjami.


słyszeliście, że ten koleś od 300 nakręcił The Watchman?! naprawdę - w sieci są nawet trailery. ciekawe kiedy będzie w naszych kinach.

18 komentarzy:

  1. nie wiem co to jamando ale zaraz sie dowiem;). A szeptuchy nie czytam dalej,wystarczy, czekam na calosc. Na Babci wdzianku to hibiskus?Jakies namiary na probke Twojej muzy dasz?Pozdrowienia, anonimowy anonim

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze to te - 'podśmiechujki' to istniejące słowo? A ja się śmiałem z takiego osiłka z klasy, że przy interpretacji 'Innego Świata' użył takiego określenia... 'eszejmd'

    OdpowiedzUsuń
  3. A propos torunskiego hobbita, to sledziu jest niski??:)

    OdpowiedzUsuń
  4. z tymi Watchmenami to bym się pośpieszył bo niedługo to wylecą z kina na rzecz kolejnego "Kochaj i tańcz głupia tańcz"

    OdpowiedzUsuń
  5. moja muza jest pod banerkiem z prawej strony: primitive super natural

    co to jest hibiskus?

    podsmiechujki... nie wiem czy to figuruje w słowniku, ale ja używam. zgrabne słowo w sumie.

    Śledziu nie jest może najniższym człowiekiem na śiwecie, ale wedłóg mojej skali- nie łapie się do wysokich. czyli hobbit - wyższy od krasnoluda, niższy od aragorna.

    eloy: no wiem. muszem muszem.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Podsmiechujki", znam "podsmiechiwujki", whataever... Hibiskus to chinska roza, kwieciste kwiecie, mocno promowane jako pattern przez H&M;)Ale na babcinym wdzianku ten wzor kwiatowy wyglada podobnie... widac przypadek;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @CP: olej łoczmenów, olej super-hiper-wyjebane wydanie dvd, szkoda czasu, grozi niedoborami koniecznych do przeżycia witamin.

    OdpowiedzUsuń
  8. ta, Łoczmenów se odpuść. najlepiej na rzecz Zapaśnika (takiego typa co chciał Łomczenów kręcić ale nie wyszło).

    Tym razem większym wyzwaniem od gadatliwych bramkarzy było znalezienie pustawej knajpy w sobotę o 20-tej, i znalezienie w koszyku z vegańskimi kanapkami czegoś zjadliwego, ale dali my radę :]

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieks za cynk z Jamendo. Fajowa sprawa:)
    PS: to luksemburczycy, a nie szwajcarzy chyba...

    OdpowiedzUsuń
  10. masz rację. nie wiem skąd mi ci szwajcarzy... nie mam pojęcia.

    no musze edita zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  11. niedawno moja kobieta wspominała o tym że chcę się nauczyć robić na drutach. nie ma to tamto - trzeba jej kibicować, to może też się czapki tego typu dorobię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Za "hobbita" to masz marszczenie sutków w czerwcu w najmniej spodziewanym momencie:) Szykuj się na ból, koci akuszerze!

    OdpowiedzUsuń
  13. słyszałem, ze największe kozaki zdają za drugim razem

    OdpowiedzUsuń
  14. hobit nie hobit ale te moherowe czapylindy wasze są dość zastanawiające heh

    nic nie bój karol zdasz spokojnie... musisz mnie kajknąć po zielonej swoim DeLorianem bo ci nie wybaczę... musisz zdać musisz

    OdpowiedzUsuń
  15. a w tych czapkach jeden może sie podszywać pod drugiego?

    OdpowiedzUsuń
  16. prosta sprawa - każdy morderca ma jakąś czapkę, kapelusz, kaszkiet. pozostaje czekać aż matki żony i kochanki pozostałych morderców polskiego komiksu udzieją swym synom mężom partnerom podobne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kufa... Ja mam w sobotę egzamin numer pięć. Oby ostatni.

    OdpowiedzUsuń