Ci którzy dobrze mnie znają, tak dobrze dobrze, a nie tak hup siup, wiedzą, mam kilka zboczeń. pierwsze z nich to muzyka electro. stary punk, który obrobił perkusję, bas, gitarę i wokal w składach garażowo-metowych, skończył na słuchaniu plasykowych dźwieków. ale biada temu kto użyje słowa "techno", które już od dobrej dekady nie określa muzyki elektronicznej, a stało się nazwą dla podgatunku (podłej wartości - tak na boku).
drugie zboczenie to kobiece stopy.... na razie przemilczymy.
trzecie to horrory klasy Z. zostało jeszcze z liceum i nie mogę sie uwolnić.
czwarte to - nie stukanie się kielonkami przy piciu wódki. bo stukanie szkłem powstało z potrzeby - był to sygnał do wspólnego picia, by nikt nikomu w miedzyczasie kosy nie wbił w żebra. i ja sie nie stukam. bo pije tylko z tymi, którym ufam. więc jeżeli nie stuknę się z Tobą kieliszkiem wódki - znak że Cię lubię i Ci ufam. (nie stuknąłem sie od 5 lat, za wyjątkiem 2 razy kiedy byłem już tak zrobiony, że mnie wzięto sposobem)
piąte to - corel. nie uznaję photoshopa. jako, że mentalnie łączę sie z kanadyjczykmi (drwalami), używam tylko kanadyjskiego oprogramowania - corela photo painta. no i corel jest tańszy. nabyłem i jestem legalny. na photoshopa (którego nie umiem obsługiwać) nie wydałbym tych 3 tysiaków choćby mnie kroili żywcem.
szóste - nienawidzę komiksów rysowanych realistycznie. bo uważam, że to równie głupie co komiksy w bravo - fotostory. chociaż planuję taki zrobić, bo są ludzie, którzy nie wierzą że potrafię. 9 lat rysowania gołych bab na zajęciach z rysunku, zajęcia z anatomii i w chuj szkiców z natury i człowiek słyszy, że nie umi. chuj w dupe im. ale zrobię. przemęcze tych 20 plansz i wydam później w nakładzie 30 sztuk. album dostaną tylko moi znajomi - żeby te chuje od pleców konia mogli tylko usłyszeć o takim komiksie.
siódme - muzyka country. no mam jobla. w necie słucham radia country, układam country piosenki. jak ten debil słucham i odpoczywam przy tym. takie disco polo z usa a ja mam jobla.
no i teraz przymierzam sie do kupienia kowbojek-butów. bo juz 24 lipca zaczyna sie piknik country w mrągowie i ja tam będę. w moich szpanerskich kowbojskich butach, kapeluszu, z gitarą na plecach i żoną pod ręką. i apel - jeżeli ktoś z Was się wybiera rówież (pierdolić NIN, pierdolić Aphexa.... chociaż nie........ na Aphexa pojadę:)) ) to dajcie znaka. zrobimy pierwsze pogo w historii piknika country w mrągowie.
kurwa.... te kowbojki stoją 700 zł. pochowają mnie w tych butach....
jeżeli będzie odzew - listę zboczeń rozwinę. jest jeszcze kilka. może odnajdę zbłąkaną bratnią duszę w tym padole. i założymy club.
Z tym corelem to możemy sobie przybić pionę... Albo stuknąć się kieliszkiem...
OdpowiedzUsuńoi, eu sou brasileira.
OdpowiedzUsuńvim parar aqui sem querer, não entendi nada, mas gostei do blog...
(provavelmente você também não vai entender nada)
mandy sampaio ma mega wykopanego w kosmos bloga. tylko co on reklamuje?
OdpowiedzUsuńKaj-Man - walniemy kielicha bez stukania.
kowbojwski autoportret jest prześliczny! :)
OdpowiedzUsuńPiknik country w Mrągowie wywołuje u mnie bardzo miłe wspomnienia, kiedy to na mojej dzielni był to obowiązkowy punkt programu wakacyjnych wojaży. Tylko, że moi ziomale (i siłą rzeczy ja jako ich towarzysz) nie jeździli tam, żeby słuchać country. Nikt z nas nigdy nie miał biletu na żaden z kocertów, a byliśmy tam wiele razy. Powód wyjazdu był zawsze taki sam - alk, bijatyki i dziewczyny. A jest to taki spęd ludzi, że drugiej i trzeciej pozycji zawsze było pod dostatkiem (szczególnie tej drugiej). Szalone czasy.
OdpowiedzUsuńa co byś powiedział na realistycznie rysowany komiks o kobiecych stopach?
OdpowiedzUsuńwszystko jestem w stanie zrozumieć, garażowo-metalowo-punkowe dzwięki jak najbardziej, electro również, stopy... dlaczego nie:), buty za poważne kwoty (zbierało się kiedyś na dobre glany;)), corel no ale country to już po prostu za wiele :) ale gratuluje muzycznego coming out'u
OdpowiedzUsuń:P
@ adler - tu mnie masz.
OdpowiedzUsuńCountry? Gościu to (nie żartuję) musisz iść na "Hannah Montana. Film". No po prostu musisz.
OdpowiedzUsuńCo do kobiecych stóp możemy przybić pionę.
OdpowiedzUsuńStukanie się kielonkami uznaję, ale trochę mnie to śmieszy, taki kolejny zwyczaj bez uzasadnienia.
Ale wolę photoshopa. Nie dlatego, że lepszy, czy coś, po prostu tego programu używam.
Co do komiksów realistycznych też się w sumie nie zgodzę, nie lubię jakoś przesadnie realistycznych komiksów, bo to się mija z celem trochę, ale taki realizm z Marvela/DC mnie wychował jak by nie było.
Też zawitam do Mrągowa na czas pikniku. Jak co roku z resztą. Więć bardzo chętnie sie pisze na pogo ; p
OdpowiedzUsuńPogo? W Mrągowie? Jestem za ; )
OdpowiedzUsuńTeż miałem kiedyś fazę na kijowe horrory. Był nawet kiedyś na Ale kino tydzień z horrorami reżyserów pokroju Eda Wooda.
OdpowiedzUsuńnotka rozwaliła mnie pozytywnie e.
OdpowiedzUsuńpogo w Mrągowie już niestety było, Mitch & Mitch grało tam koncert kilka lat temu :]
OdpowiedzUsuńa notka zacna
country OK, stopy wiadomo, elektro oka, ale, na boga, nie jebać NIN, prawdopodobnie to jedyna okazja zobaczyć ten skłąd na żywo w Polsce, bo jak trent znowu zacznie ćpać i nagrywać dobrą muzykę, to już do nas nie zajrzy.
OdpowiedzUsuńPisałem ja, Jarząbek. Gonzo znaczy.
Hehe, teraz wszyscy jarają się kobiecymi stopami. I prawidłowo. A z drugiej strony, gdzie te czasy sprzed paru lat, kiedy byłem z tego powodu największym dziwakiem wśród znajomych? Teraz żeby być dziwakiem trzeba chyba lubić kobiece klocki na klacie.
OdpowiedzUsuńA wszelkie tego typu zboczenia to dobra rzecz, typowi ludzie są raczej nudni.
Kiedyś trzeba wyjść z szafy.
OdpowiedzUsuńznam znam... a najgorsze są combo jazdy... czyli pijemy wódkę nie stukając się oczywiście.... karol gra na gitarze pedalskie kowbojskie przyśpiewki które uwielbiam a ja szukam w necie babskich stóp i cycuszków ...wieczór ideał heheh
OdpowiedzUsuńsiedzę teraz nad mega artykułem dla MD. "100 kawałków electro, które musisz przesłuchać". każdy opisany, kwałki do odsluchu, na składnace do ściągnięcia (bo chodzi mi o darmowe, legalne electro z sieci). jak skończę - zabiorę sie za country. a potem za jpegi z kobiecymi stopami... choć tego mogą mi na MD nie puścić. i to wcale nie dlatego, że siedzą tam zimnokrwiste dziady.
OdpowiedzUsuńTeż zaczynałam od ciężkich punkowych i metalowych brzmień, a skończyłam na brudnym electro i również nie mogę znieść kiedy wmawia mi się, że słucham techno jak dresy. Hańba. Z kolei ja się stukam kieliszkiem ale tylko dlatego, że jak się tego nie zrobi to się ludzie potem obrażają i trzeba im tłumaczyć. A po kilku głębszych to już nie tak łatwo...
OdpowiedzUsuńkurfać, ja bym się pisał na ten jeden ze 30 egzemplarzy.... KRL... jakby coś to zrób 31
OdpowiedzUsuńKRL wież mi warto kase na te buty wyłożyć - nabyłem 5 lat temu i tylko obcasy wymieniam. Najwygodniejsze buty pod słońcem. xD
OdpowiedzUsuńdobijacie mnie z tą muzyką. kolejny wieczór łapię sie na jednoosobowym youtube party z Soundgarden i czuję się dziadem strasznym.
OdpowiedzUsuńdziad który nie nadąża za nowymi trenadami i stylami. jak np. za country :D
OdpowiedzUsuńponiekąd od sondgarden mi się zaczęło. chciałem usłyszeć rusty cage Cornela w wersji Johnnego Casha i ... i była lepsza niz oryginał.
z Johnnym Cashem to zawsze tak:D
OdpowiedzUsuńej. bo sandgarden wielkie było.
OdpowiedzUsuńprzybijam się do Casha. chyba wszystkie jego covery były lepsze od oryginałów
OdpowiedzUsuńi hurt myself again ;)
OdpowiedzUsuńadler nic nie bój ...moje picie z reguły kończy się przy youtubie na odsłuchu Soundgarden :)
OdpowiedzUsuńBut I'm gonna break
I'm gonna break my
I'm gonna break my rusty cage and run
...klasa numer
fell ooooooooooooooooon
OdpowiedzUsuńblack daaaaaaaaaaaaaays
a jeśli chodzi o kawałek, który zarzynam do znudzenia wspominając minioną młodość to to: http://www.youtube.com/watch?v=O387Xkhp8GA
a, i jeszcze:
and we fall like a tear falling to the ground
i'll never come around
and you'll never hear a word from me
Soundgarden, Kyuss i Tool. To moja święta trójca.
OdpowiedzUsuńo to się na aphexie widzimy
OdpowiedzUsuń