Znamy i lubimy. Ostatni raz to miałem jak kończyłem Pepsi w 2005 roku. Termin na wczoraj, do zrobienia plakaty 100 X 70. 5 min. pracy, 15 minut na kiblu, 5 minut pracy, 15 min. na kiblu itd. Ach, te urocze momenty, jest co wspominać...
dziękuję za WSPARCIE. to już ostatnie tchy choroby. teraz mam tylko dołem... kurwa- jak sraczka w 21 wieku może tak zjebać kilka dni w życiorysie??? no more.
moze napij sie wodki na oczyszczenie z "robali". mi gardlo nawalalo i w sobote wieczorem wypilem sie 50ml smirnoffa(cieply). efektu jak reka odjal nie bylo,ale byla poprawa :D a grypy zaladkowej nigdy, na szczescie, nie mialem.
Krzychożulik...bleeeeee...to nie tyle panie Krolu grypa, co egzystencjalne bóle wykończają Twój wątły, młody - jeszcze - organizm...tajemnicę ujarzmienia przestrzeni pomiędzy werslaką a sufitem opanowałem do perfekcji zatem zapraszam na wódeczkę i...do zobaczenia...
ow dude. Znam ten ból .
OdpowiedzUsuńCóż zostaje mi powiedzieć ... powodzenia xd .
Współczuje, grypa żołądkowa pięknie zniszczyła w mojej rodzinie Wielkanoc. Na 9 osób na obiedzie, w przeciągu następnego tygodnia poległo 6.
OdpowiedzUsuńKurteczka, jak jeszcze nie przeszło to życzę szybkiego powrotu do zdrowotności.
OdpowiedzUsuńhaha! Też to miałem :D Przeurocza dwustronna impreza :D
OdpowiedzUsuńZnamy i lubimy. Ostatni raz to miałem jak kończyłem Pepsi w 2005 roku. Termin na wczoraj, do zrobienia plakaty 100 X 70. 5 min. pracy, 15 minut na kiblu, 5 minut pracy, 15 min. na kiblu itd. Ach, te urocze momenty, jest co wspominać...
OdpowiedzUsuńdziękuję za WSPARCIE.
OdpowiedzUsuńto już ostatnie tchy choroby. teraz mam tylko dołem... kurwa- jak sraczka w 21 wieku może tak zjebać kilka dni w życiorysie??? no more.
a naprawiłeś w końcu światło w kiblu czy dalej Ci tak miga? bo w połączeniu z dwustronnym oczyszczaniem organizmu mogłoby to dać ciekawy efekt...
OdpowiedzUsuńmoze napij sie wodki na oczyszczenie z "robali". mi gardlo nawalalo i w sobote wieczorem wypilem sie 50ml smirnoffa(cieply). efektu jak reka odjal nie bylo,ale byla poprawa :D
OdpowiedzUsuńa grypy zaladkowej nigdy, na szczescie, nie mialem.
pozdrawiam
oLo masterwiosua
kurde, chcialem napisac "napilem sie" a nie "wypilem sie".
OdpowiedzUsuńprawie każdego kiedyś odwiedziła grypa żołądkowa... A jak już odwiedzi to nic tylko wygania człowieka do kibla i nie chce wypuścić.
OdpowiedzUsuńKrzychożulik...bleeeeee...to nie tyle panie Krolu grypa, co egzystencjalne bóle wykończają Twój wątły, młody - jeszcze - organizm...tajemnicę ujarzmienia przestrzeni pomiędzy werslaką a sufitem opanowałem do perfekcji zatem zapraszam na wódeczkę i...do zobaczenia...
OdpowiedzUsuńheh, kurva żesz właśnie jem śniadanie :lol:
OdpowiedzUsuń